Baśń dla dorosłych: „Noc w Ogrodzie Zmysłów”

Dawno, dawno temu, w krainie ukrytej między snami a rzeczywistością, istniał ogród, do którego mogli wejść tylko ci, którzy znali język pragnień. Jego bramy otwierały się raz w roku, w noc przesilenia letniego, kiedy powietrze pulsowało ciepłem, a księżyc zaglądał w ukryte zakamarki duszy.

Kobieta o zapachu jaśminu

Tamtej nocy do ogrodu wkroczył mężczyzna. Nazywał się Eliasz i przez całe życie szukał miłości, która roznieciłaby w nim ogień nie tylko ciała, ale i duszy. Wśród gęstych pnączy i kwiatów skropionych nocną rosą ujrzał ją – kobietę o ciemnych włosach i skórze pachnącej jaśminem.

Czekałam na ciebie – wyszeptała.

Jej głos był jak dotyk aksamitnej tkaniny na nagiej skórze.

Kim jesteś? – zapytał, nie mogąc oderwać od niej wzroku.

Tą, którą pragniesz najbardziej.

Taniec bez słów

Nie potrzebowali słów. Gdy tylko wyciągnął ku niej dłoń, ogród wokół nich ożył – liście zaszemrały, wiatr zatańczył między gałęziami, a powietrze stało się gęste od ciepła ich ciał.

Tańczyli, choć muzyka istniała tylko w ich wnętrzach. Jej skóra lśniła w świetle księżyca, a sukienka zsunęła się z ramion, jakby sama poddała się pragnieniu nocy.

Eliasz przesunął palcami po jej plecach, czując, jak drży pod jego dotykiem.

Czy jesteś snem? – szepnął, składając pocałunki na jej obojczyku.

A jeśli tak?

Nie odpowiedział. Po prostu smakował jej usta, jej ciepło, jej zapach.

Namiętność wśród kwiatów

Trawa stała się miękkim posłaniem, a gwiazdy obserwowały ich miłosną grę. Jej ciało poddawało się jego dłoniom, wargom, oddechom. W nocnym ogrodzie nie było wstydu, nie było granic – była tylko rozkosz.

Każdy dotyk był obietnicą, każde westchnienie – spełnieniem. Ich ciała splatały się w tańcu, który nie miał końca, w rytmie stworzonym przez pulsującą w nich namiętność.

Świt i obietnica

Gdy pierwsze promienie słońca przecięły niebo, Eliasz otworzył oczy. Był sam.

Jednak na jego skórze wciąż czuł ciepło jej pocałunków, a na ustach smak jaśminu.

Czy to był sen? A może ogród naprawdę istniał?

Wiedział jedno – wróci tu za rok.

Bo kiedy raz odnajdziesz miłość, która rozpala cię do cna, nigdy nie przestaniesz jej szukać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *